sobota, 25 października 2014

Ulubieńcy października!

Cześć Dziewczyny!

Mam wrażenie, że jesień bardzo sprzyja poznawaniu nowych produktów. Właściwie to która pora roku nie sprzyja? W tym miesiącu przypadło mi do gustu sporo produktów. Jednak żeby nie było tasiemca starałam się wybrać spośród nich tylko kilka:) Zapraszam na krótki przegląd.

Ulubionym kosmetykiem do oczyszczania ciała stał się żel Balea Purple Kisses. O żelach Balea pisałam tutaj, nie mają one niesamowitych właściwości, ale lubię je za ciekawe zapachy i niskie ceny. Purple Kisses różni się zapachem od wcześniej mi znanych żeli z tej firmy. Myślałam, że będzie bardziej jeżynowy, a tu niespodzianka – jest bardziej kwiatowy, taki kobiecy. Już nie pamiętam kiedy ostatnio sięgałam po kwiatowy zapach żelu.

W kwestii balsamowania ciała przypadł mi do gustu krem marki o wdzięcznej nazwie Pupa (chichotanie). Nie miałam pojęcia, że Pupa ma w swej ofercie pielęgnację, ale oświeciła mnie Ines. Napaliłam się na ten krem jak szczerbaty na suchary i czym prędzej pobiegłam do perfumerii. Nie jest to może najbardziej nawilżający krem z jakim miałam do czynienia, ale bardzo przypadł mi do gustu jego zapach i to, że nie pachnie pupą;) Zapach teoretycznie malinowy, tak naprawdę maliny mi nie przypomina, ale jest owocowy i jestem z niego zadowolona. Zwłaszcza, że jestem dość wybredna w kwestii zapachów;)

Serum Flavo C marki Auriga chodziło mi po głowie od dawna. W końcu zakupiłam je podczas wakacji, ale niestety musiałam czekać aż do początku października żeby zużyć poprzednie i zacząć używać tego. Lekko się obawiałam, że mnie podrażni (w przypadku serum z Wit C może tak się zdarzyć), ale nic z tych rzeczy. Polubiłam ten produkt od pierwszego użycia. Na pełną recenzję będzie trzeba poczekać co najmniej do momentu aż zużyję całe, ale póki co jestem zadowolona. W dodatku wygląda na to, że serum rzeczywiście wystarczy mi na pełne 3 miesiące stosowania.

Przyjacielem stóp został krem Fuss Wohl z 10% zawartością mocznika. To tani i skuteczny krem o prawie niewyczuwalnym zapachu. Bardzo mi to odpowiada, ponieważ nie lubię typowych lawendowo-mentolowych zapachów jakie najczęściej serwują nam producenci w kremach do stóp.


Olej Macadamia marki Organique dostałam od siostry. Wisiał na mojej wishliście. Od dawna wiedziałam, że będę zadowolona, ponieważ już wcześniej używałam próbek. Stosuję go głównie do olejowania włosów i na bliznę.


Ostatni produkt to naprawdę ostry zawodnik! Peeling do ciała Wellness&Beauty z mango i kokosem. To chyba najmocniejszy zdzierak jaki miałam w życiu! Długo nie wierzyłam w pozytywne recenzje jakie na jego temat czytałam, ale jest naprawdę wart uwagi, a przy tym jego cena nie zwala z nóg. Szkoda tylko, że nie ma szerszej gamy zapachowej.

Znacie coś z tych produktów?
Jakich produktów najchętniej używaliście w październiku?

Ps. wybrałam już znaczną część ulubieńców roku;)

107 komentarzy:

  1. Peeling cukrowy musi być rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie można zakupić taki peeling? Lubie mocne zdzieraki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim ulubieńcem października stał się zdecydowanie podkład pierre rene :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pupę uwielbiam za lakiery, widać kremy tez niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Peeling nie dość, że dobry to ma super słoik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słoik prezentuje się ciekawie, ale akurat mnie osobiście wnerwiało jego zamykanie i otwieranie, więc przelałam zawartość do innego:)

      Usuń
  6. Miałam krem do stóp z Fusswohl, tylko, że mój był z łojem jelenia i też okazał się świetny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. żel bym bardzo chętnie wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przetestowałabym to serum i krem pupa :) A z tych kosmetyków znam tylko peeling.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ jestem ciekawa tego zapachu Balea :))) mmm

    OdpowiedzUsuń
  10. krem do stóp z Fuss Wohl znam i lubię obecnie go używam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nic nie miałam z asortymentu firmy Pupa :P A tego żelu Balea też jeszcze nie próbowałam , ciekawie się zapowiada ten zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nic nie znam tego zdzieraka chętnie bym kupiła. =)

    OdpowiedzUsuń
  13. Olej macadamia mnie zaciekawił, opakowanie ma świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aż mi zapachniało. :) Same wspaniałości. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. żele balea też lubię, reszty kosmetyków niestety nie znam

    OdpowiedzUsuń
  16. Firma PUPA kojarzyła mi sie do tej pory jedynie z kolorówką, a tu proszę!

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo mnie ciekawi zapach tego Baleowego żelu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. nie znam Twoich ulubieńców, ale wyglądają kusząco ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozglądam się za mocnym zdzierakiem, myślę, że warto wypróbować, skoro polecasz :]

    OdpowiedzUsuń
  20. Czuję się skuszona peelingiem :) Kupię go, gdy zuzyję Avonowe zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. peelingi wellness są świetne!

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie używałam nigdy żadnego z powyższych kosmetyków :) Strasznie jestem ciekawa Twojej opinii na temat oleju makadamia na włosach :)
    Dziękuję za obserwację, ja również zaobserwowałam Twojego bloga :)

    http://magda-wlosy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z oleju makadamia jestem bardzo zadowolona, tak samo jak z arganowego, a może nawet bardziej;)

      Usuń
  23. Odpowiedzi
    1. On jest taki solno-cukrowy (producent napisał, że cukrowy, ale w składzie wysoko jest sól, a dopiero potem cukier), niemniej jest godny uwagi:)

      Usuń
  24. Muszę się skusisz na ten peelig :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ostatni produkt bardzo chętnie bym wypróbowała :) Super ulubieńcy.

    OdpowiedzUsuń
  26. akurat używam tego żelu Balea i też bardzo go lubię. Zapach ma cudowny. Szkoda tylko, że nie utrzymuje się na skórze

    OdpowiedzUsuń
  27. Chyba lecę w poniedziałek po ten peeling,mam nadzieje że u mnie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie w każdym Rossmannie są, ale mam nadzieję, że w Twoim akurat będą:)

      Usuń
  28. Ja nie lubię takich mocnych peelingów, więc raczej nie dla mnie, ale żele marki Balea uwielbiam za ciekawe zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mocne stosuje po prostu z mniejszą częstotliwością:)

      Usuń
  29. "bardzo przypadł mi do gustu jego zapach i to, że nie pachnie pupą;)" jakby to zdanie wyrwać z kontekstu to powiem Ci, że brzmi zabójczo ^^.
    Co do ostatniego peelingu to ja uwielbiam mocne zdzieranie, wygląd ma fajniutki, namówiłaś mnie dosyć mocno. Choć zapach wolałabym zostawić sobie na lato, ale się zobaczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nie mogłam się powstrzymać żeby tego nie napisać:P
      Peeling naprawdę spoko. Opakowanie ładne, choć upierdliwe, dlatego ja przełożyłam zawartość do innego opakowania;) Zapachy są zdaje się 3 do wyboru;) ten rzeczywiście taki najbardziej letni;)

      Usuń
  30. Znam krem do stóp:) ja powoli mam ulubieńców w głowie:D

    OdpowiedzUsuń
  31. A ja na ten peeling w moich Rossmannach nigdy nie trafiłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w mieście widziałam je tylko w tym największym w Europie Rossmannie czyli w Manufakurze. Nie wiem niestety jak jest z dostępnością w innych miastach. W razie czego mogę pomóc w zakupie;)

      Usuń
    2. Z przesyłką chyba by wyszedł trochę za drogo jednak :)

      Usuń
    3. Fakt bo wyszloby jeszcze 11 za paczkę bo listem to raczej nie przejdzie;)

      Usuń
  32. Mango i kokos musi pachnieć przepięknie! Niestety ja nie lubię mocnych zdzierakow.

    OdpowiedzUsuń
  33. Żel Balea i masełko PUPA chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten peeling Wellness&Beauty mogłabym przygarnąć. Lubię mocne zdzieraki. Cena też mi odpowiada. No i słoiczek zawsze można później wykorzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  35. PUPA to wyjątkowo jak na nasz rynek zabójcza nazwa :P. Dobrze, że tak nie pachnie :P

    OdpowiedzUsuń
  36. Mango i kokos - jej, to musi pachnieć zabójczo. :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie miałam nic z Twojej listy. Moim ulubieńcem października jest krem do rąk Pat & Rub.

    OdpowiedzUsuń
  38. żadnego z tych produktów nie miałam, ale niektóre wyglądają kusząco :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Ten peeling do ciała muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Chętnie zakupię ten mocny peeling :) U mnie w październiku króluje hydrolat z mięty pieprzowej :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Na olej makadamia sama zamierzam się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja nigdy nie mogę się zdecydować na ulubione kosmetyki miesiąca, dlatego nie prezentuję ich u siebie ;) nie znam niestety tych, które tym razem prezentujesz :))

    OdpowiedzUsuń
  43. Cieszę się, że tak Ci przypadło do gustu ten krem PUPA :) mnie oświeciłam Weronika Wróblewska , dając w prezencie, że Pupa ma pielęgnację :) zawsze ta marka kojarzyła mi się z kosmetykami kolorowymi :) sama mam chęć na jeszcze inne zapachy:)
    Ale…. bardzo mnie zainteresował ten mega zdzierak do ciała ! muszę koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba sięgnę jeszcze po jagodowy krem:)
      A zdzierak naprawdę mocny, dużo mocniejszy od tych, których dotychczas używałam.

      Usuń
  44. Musze sie rozejrzec za tym peelingien, obecnie zachwycam sie maselkiem do ciala tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie znam żadnego z tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  46. czytałam o poszczególnych kosmetykach,ale żadnego z wymienionych nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Tego żelu Balea nie miałam, ale udało mi się kilka dni temu kupić kilka z nich na targu. Było stoisko z kosmetykami z Niemiec a tam równie Balea ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fajnie, żeby jeszcze tylko mieli takie same ceny jak w DM to już w ogóle by była bajka:)

      Usuń
  48. flavo c chodzi za mną od bardzo dawna ale ciągle mam zapasy , które kurczą się bardzo powoli

    OdpowiedzUsuń
  49. Flavo C mam na swojej liście- będzie następne, ale póki co zużywam serum z BU z wit. C, które sama sobie "ukręciłam" :))

    OdpowiedzUsuń
  50. Ooo na ten peeling mi narobiłaś ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Fajni ulubieńcy:) Niestety nie miałam ich jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  52. Marka "Pupa" i mnie śmieszy zawsze hehe :D
    Niestety żadnego z Twoich ulubieńców nie znam, ale kiedyś będę musiała spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  53. jezu, wszędzie widzę organique. musze się w końcu zmobilizować i coś kupic z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  54. Ładnie pachnie też mango mambo :)
    Zapraszam do mnie w wolnych chwilach http://blueberryloves.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  55. Też nie miałam pojęcia, że Pupa ma też pielęgnację (widzę, że nie tylko mnie śmieszy ta nazwa :D).
    Ten peeling mnie skusił już samym opakowaniem, na pewno go kupię:)

    OdpowiedzUsuń
  56. Krem do stóp Fuss Wohl również bardzo lubię :) a peeling do ciała Wellnes&Beauty nie jest dostępny w Rossmanie w moim mieście... niestety..

    OdpowiedzUsuń
  57. Same przyjemniaczki :)
    Nie miałam jeszcze okazji poznać któregoś z twoich ulubieńców...

    OdpowiedzUsuń
  58. Ciekawy mnie ten krem Pupy i peeling do ciała Wellness&Beauty :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Z Żadnym z tych produktów nie miałam do czynienia.. a szkoda :D

    OdpowiedzUsuń
  60. A mnie zainteresował olejek z Organique! :) Koniecznie musi do mnie trafić :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Fajne kosmetyki <3
    Ps. Zapraszam Cię Kochana na nowy post i Konkursik-> http://magiclovv.blogspot.com/2014/10/konkurs-z-hellmouseeu.html

    OdpowiedzUsuń
  62. Olej makadamia strasznie mnie kusi, musze kiedyś wypróbowac na włosy, bardzo ciekawy blog, muszę tu częściej zaglądać, obserwuję:) milo mi, że spodobały Ci się moje włosy na blogu u Magdy, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  63. Myślałam, że Pupa to sama kolorówka... Muszę wypróbować kiedyś ten peeling, choć boję się zapachu kokosa, który bywa czasem piękny, a czasem obrzydliwy w zależności od produktu..

    OdpowiedzUsuń
  64. Nie znam żadnego z tych produktów, od dłuższego czasu "czaję się" na serum Flavo-C, słyszałam o nim wiele dobrego. Może zażyczę sobie na urodziny?

    OdpowiedzUsuń
  65. Z chęcią przetestowalabym ten peeling, uwielbiam takie "zdzieraki" :D

    OdpowiedzUsuń
  66. Balea to coś co uwielbiam :) Każdy produkt tej marki jest przecudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Bardzo ciekawe kosmetyki. Nie miałam okazji próbować żadnego z nich ;)

    OdpowiedzUsuń
  68. Mam to olejkowe cudo z Organique, ale nie wiem właśnie jak się do niego zabrać. Na włosy kłaść nie chcę, muszę coś wymyślić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie coś wymyślisz bo to można stosować na różne sposoby:) Ja właśnie najczęściej do olejowania włosów tak na parę godzin przez umyciem albo krócej jeśli nie mam czasu, na bliznę pooperacyjną, ale tutaj coś czuję, że nie będzie szczególnych efektów. Wcieram też trochę w pośladki, podobno dobre na celluit , którego szczęśliwie nie mam, ale profilaktyka nie zaszkodzi:D Jak ktoś stosuje glinki to też można trochę dodać i zmieszać. Bezpośrednio na twarz też można, chociaż mnie to jakoś nie kusi albo nawet zamiast balsamu. To się wbrew pozorom nieźle wchłania:)

      Usuń
  69. Ten peeling bardzo mnie zainteresował! Uwielbiam mocne zdzieraki! :)

    OdpowiedzUsuń
  70. z Twoich ulubieńców znam tylko krem do stóp ;)

    OdpowiedzUsuń
  71. Ja akurat lubię lawendowo-mentolowe kremy do stóp. Teraz przekonuję się do olejków do ciała, twarzy i włosów. Krem do twarzy - mam chyba ulubieńca. :) Bardzo lubię takie wpisy. Czas bym i ja taki wreszcie stworzyła. :)

    OdpowiedzUsuń
  72. Zupełnie nie znam Twoich ulubieńców, ale serum Auriga i za mną chodzi :) Mam nadzieję, że jak już się na nie skuszę, sprawdzi się u mnie równie dobrze.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  73. Ten peeling wygląda zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  74. Peelingiem szczególnie mnie zainteresowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  75. Z Wellness&Beauty miałam masło i było fantastyczne :]

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...