sobota, 31 maja 2014

Majowe denko czyli moje małe pustaki.

Witajcie!
Ostatnie denko nie było zbyt obfite, za to teraz jest lepiej. Udało się zużyć trochę produktów. Czasem zastanawiam się czy w ogóle warto publikować takie posty i czy one coś wnoszą;) Ostatecznie jednak majowe denko powstało  - tym razem z króciutkimi opisami.


Kupię ponownie

Może kupię ponownie

Nie kupię ponownie
  • Hudosil Hud Salva – jego nazwa początkowo mnie rozbrajała;) Używałam go jako kremu do rąk i był świetny, aż smutno, że się skończył! Za jakiś czas postaram się napisać recenzję.
  • Regenerum regeneracyjne serum do ust – pisałam o nim w poście o balsamach. Jak dla mnie jest ok, ale nie na tyle by go kupić.
  • Organique pianka do mycia ciała kolonialna – ma specyficzny zapach, taki unisex. Myślę, że nie każdemu będzie odpowiadał. Mnie się nawet spodobał, ale pianka pomarańczowa wykazuje u mnie lepsze działanie pielęgnacyjne. Dziwne, ponieważ receptura jest właściwie ta sama.
  • Stenders masło miętowe – ciekawy produkt dla odmiany, lekko się rozprowadza. Musiałam je szybko zużyć, ponieważ termin przydatności był krótki. Niestety cenowo nie wychodzi zbyt korzystnie. Napiszę o nim wkrótce.
  • Sylveco lekki krem brzozowy – wychwalany pod niebiosa, ale niestety produkt nie dla mnie (recenzja).
  • Ziaja Pro maska uspokajająca do twarzy – zużywałam ją od października;) Jedna z lepszych masek jakie miałam.
  • Organique peeling jabłko&rabarbar – peelingi Organique należą do moich ulubionych, ten ma soczysty zapach i równie dobre działanie.
  • Nivea Hydro Care – pisałam o niej w poście o balsamach do ust. Latem bardzo ją lubię, zużyłam już milion opakowań;)
  • Gerlasan krem do rąk – można go było kupić taniej przy wydaniu określonej kwoty w Super-pharm. Ta metalowa tubka doprowadzała mnie do szału, a działanie kremu było przeciętne. Po produkcie aptecznym spodziewałam się więcej.
  • Garnier ekspresowy demakijaż oczu 2 w 1 – całkiem niezły płyn dwufazowy, ale wolę YR. Wzmocnienia rzęs nie zauważyłam.
  • Bielenda sexy look – u mnie działał, ale zdarzało mi się o nim zapominać przez jakiś czas i nie zdążyłam zużyć przed upływem terminu ważności.
  • Nivea powerfruit refresh  żurawinowy żel pod prysznic – zapach bez szału, ale żel nawet nawilżał. Kupię jeszcze, ale inne wersje zapachowe.
  • Bioliq intensywne serum rewitalizujące – na początku miałam wrażenie, że nie działa, ale ostatecznie serum zaczęło działać i byłam z niego zadowolona.
  • Love Me Green miniaturka kremu na noc – byłam do niego sceptycznie nastawiona, ale ostatecznie bardzo go polubiłam. Wspomniałam o nim w ulubieńcach maja. W duecie z biedronkowymi nasadkami masującymi sprawdzał się wyśmienicie.
  • Neutrogena krem do ciała – jeden z moich ulubionych. Może wreszcie kiedyś doczeka się recenzji;)
  • Organique kula do kąpieli guawa - z oczywistych względów zdjęcia brak;) mój ulubiony zapach (recenzja).

A jak tam Wasze zużycia?
Zainteresowało Was coś?



Czytaj dalej »

czwartek, 29 maja 2014

Kosmetyczni ulubieńcy maja!


Witajcie!
Miesiąc powoli dobiega końca dlatego dziś tradycyjnie już przedstawiam swoich ulubieńców z ostatnich tygodni:) W większości są to produkty, które poznałam w maju.




Olej kokosowy hit miesiąca – moja siostra dostała go od koleżanki, ale od razu mnie zauroczył więc ograbiłam siostrę z pokaźnej ilości tego specyfiku;) Używałam go do nawilżania rąk oraz w roli balsamu pod prysznic. Jako balsam pod prysznic spisywał się o wiele lepiej niż specjalnie przeznaczone do tego produkty! Nawilża i natłuszcza lepiej niż kule Organique, a cenowo wychodzi o wiele korzystniej. Produkt ma subtelny zapach, więc mnie nie drażni;) Gorąco polecam! Niebawem szersza recenzja:)


Urządzenie do oczyszczania twarzy z Biedronki – sama szczotka mogłaby być delikatniejsza, ale za to nasadki masujące okazały się dla mnie hitem! Uwielbiam je! Szkoda, że nie udało mi się już dokupić drugiego zestawu na zapas. Na razie nasadki nie wywołały u mnie żadnych niepożądanych zmian, a wręcz przeciwnie – widzę same pozytywy:) Szczoteczki używam rzadko, a nasadek masujących raz dziennie. Wstępna recenzja tutaj.


Love Me Green krem na noc – dość długo czekał na swoją kolej, gdyż koleżanka, która używała go wcześniej powiedziała mi, że ma niezbyt ładny zapach. Ja jestem wyjątkowo wrażliwa na zapachy, więc już byłam negatywnie nastawiona. W końcu jednak zdecydowałam się zużyć i muszę przyznać, że ten krem w dużym stopniu zregenerował moją skórę. Jest lekki i szybko się wchłania, a przy tym świetnie nawilża.

Le Petit Marseillais żel pod prysznic kwiat pomarańczy – skusiła mnie reklama w gazecie, poza tym jest to nowość w Polsce. Nie przepadam za kwiatowymi zapachami, ale ten mnie oczarował! Niesamowicie poprawia mi nastrój. Jest delikatny, lekko kremowy i całkiem dobrze się pieni.

Bioliq serum intensywnie rewitalizujące – na początku w ogóle nie widziałam efektów, mogło to być spowodowane tym, że moja skóra na skutek podrażnienia przez jeden z kosmetyków była w nie najlepszym stanie. Po jakimś czasie jednak zauważyłam różnicę! Serum szybko się wchłania, a skóra po jego zastosowaniu jest gładka, lekko napięta i bardziej promienna. Serum zakupiłam w cenie 13zł w promocji, więc całkiem niezły deal;)

Real Techniques pędzel do konturowania z zestawu Core Collection – cały zestaw nie zrobił na mnie, aż takiego wrażenia jak oczekiwałam, ale ten pędzel okazał się być bardzo pomocny przy aplikacji bronzera. Główka nie jest zbyt duża dlatego możemy nałożyć produkt dość precyzyjnie.

Revlon Parfumerie lakiery do paznokci – jak już wspominałam urzekły mnie ich buteleczki. Lakiery te gościły na moich paznokciach niemalże przez cały miesiąc. Recenzje tu i tu.

Tangle Teezer Compact Styler Gold Rush – długo wstrzymywałam się z zakupem TT, co więcej trochę sobie z nich kpiłam. Od ponad dwóch lat mam taką szczotkę w wersji podstawowej i czeszę nią włosy mojego psa… Jednak jakiś czas temu zobaczyłam  szczotkę  w wersji kompaktowej i przepadłam. Tak, znowu poleciałam na wygląd;) Szczotka ta ma swoje minusy (o tym w osobnej recenzji), ale i tak ją lubię.

To już wszystko. Starałam się, żeby ulubieńców było niewiele, ale wyszło jak zwykle;)


Czytaj dalej »

środa, 28 maja 2014

Majowe nowości:)


Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj prezentuję moje majowe nowości, prezenty oraz jedną wygraną:) Moje promocyjne zakupy z Rossmanna już pokazywałam, ale jak to zwykle bywa doszło jeszcze parę produktów. Tym razem postanowiłam przedstawić nowości w formie kolaży. W tym miesiącu produktów jest o połowę mniej niż ostatnio co oznacza, że udało mi się lekko ograniczyć;)
1 -2 Rossmann (a miało już nie być nic więcej).
  • Hipp oliwka do ciała - ma dobry skład, używam jej jako balsamu pod prysznic.
  • Lovely Curling Pump Up tusz d rzęs w zawrotnej cenie 4,50zł. Za tą cenę hit, ale nie jest aż taki super jak dla mnie.
  • For Your Beauty szczoteczka do twarzy – niepotrzebnie kupiłam, gdyż kilka dni później był do kupienia fajny zestaw w Bidronce.
  • Astor Soft Sensation kredka do ust – wybrałam neutralny odcień i jestem nawet zadowolona.
  • Revlon Parfumerie Pink Pineapple – chciałam niebieski, ale nie było więc padło na ten. Pokazywałam go już tutaj.
3 Prezent od Siostry.
  • Revlon Parfumerie Orange Blossom (recenzja).
  • Revlon Parfumerie China Flower (recenzja). 

    4 Rossmann
    • Wibo Eliksir odcień 05 – neutralny kolor w fatalnym opakowaniu;)

    5 -7  Zamówienie ze sklepu mintishop.pl 

    • Tangle Teezer Compact – złota, kompaktowa szczotka do włosów. Długo się opierałam, ale w końcu kupiłam i jestem zadowolona.
    • Real Techniques Core Collection – zestaw pędzli, również długo się opierałam przed zakupem. Są ok, choć spodziewałam się, że będą bardziej miękkie (wcześniej miałam już jeden różowy RT i jego włosie jest bardziej miękkie). Trochę żałuję, że nie zdecydowałam się jednak na Bdellim Tolls, których włosie jest bardzo przyjemne.
    • MUA kredka do brwi blonde – bardzo dobry produkt w wyjątkowo niskiej cenie. Nie wiem czy będzie recenzja ponieważ nie potrafię uchwycić efektu na zdjęciach.
    • Maestro pędzel do linera – poleciła mi koleżanka, więc zachowałam się nieasertywnie i kupiłam;) Można nim namalować cienką kreskę, jedyne zastrzeżenie mam do tego, że według mnie jest zbyt długi. Może długość ma znaczenie?;)
    • Real Techniques starter set – na razie nie jestem szczególnie zadowolona. Uważam, że te pędzle są przereklamowane i zbyt duże. Jednak liczę, że jeszcze się polubimy.
    • MUA Undress me too – ładne kolory nude, na bazie wytrzymują cały dzień, ale niestety osypują się gdy je nakładam pędzlami.
    8 Allegro
    Ebelin jajo do makijażu – od dawna miałam na nie chęć. W prawdzie niezbyt często używam podkładu, ale uznałam, że się przyda. 

    9 Biedronka
    Zestaw do oczyszczania twarzy – nasadki masujące z tego zestawu okazały się być dla mnie wielkim hitem:D Wstępna recenzja.

    1 Rossmann i H&M
    Nivea Soft krem - to taki powrót do przeszłości, ma parafinę wysoko w składzie więc nie dla każdego.
    H&M chusteczki antybakteryjne do oczyszczania rąk i twarzy - kupiłam je specjalnie do jednej z moich malutkich torebek, żeby były w pogotowiu i nie zajmowały cennego miejsca. 

    2 Bath&Body Works mgiełka White Citrus - skusiłam się na zakup w ciemno (nie mam dostępu do tego sklepu) i niestety nie trafiłam z zapachem. Wszyscy, których zapytałam o zdanie odnośnie tego zapachu stwierdzili, że jest brzydki:D Jedynie tacie się podobał, więc go przejął:D 

    3 Zamówienie z Tołpy - nigdy tam nie zamawiałam, ale była korzystna oferta więc zaryzykowałam.
    • Tołpa dermo face strefa t krem matujący – jeszcze nie jest w użyciu.
    • Tołpa botanic gardenia mini szampon – gratis.
    • Tołpa serum wypełniające biust z efektem push up – używam już ponad dwa tygodnie i nie widzę, żadnego efektu poza wysuszoną skórą, ale zobaczymy co będzie dalej;)

    4. Prezent od Mamy

    • Dermedic serum nawadniające - podobano jest super, właśnie zużywam ostatnie krople serum Bioliq, więc lada chwila będzie w użyciu.


    Na koniec to co bardzo cieszy i zdarza się niezwykle rzadko czyli wygrana! Nagrodę niespodziankę wygrałam u Kasi z bloga pięknie jest żyć. Dziękuję bardzo!
    • Isadora nawilżający błyszczyk do ust – przyznam, że nie miałam akurat żadnego błyszczyka, a teraz mam:) Jest przezroczysty na ustach, a dodatkowo nawilża. Miniaturowe opakowanie bardzo mi się podoba.
    • Fusion Beauty Sculpt Diva róż do policzków – marka zupełnie mi nieznana, więc tym bardziej miło poznać:)
    • Próbki perfum:)

    To by było na tyle;)


Czytaj dalej »